26.10.2014

W związku z przeprowadzką ostatnie tygodnie są szalone. Byliśmy w Polsce kilka dni, załatwiliśmy transport naszych gratów (właśnie czekamy na firmę przewozową, która zaraz ma się zjawić), odstawiliśmy kamperka na zimowanie, zaliczyliśmy grzybobranie, po powrocie samodzielnie zmontowaliśmy meble kuchenne (oj, było ciężko, ale zaoszczędziliśmy na montażu, a usługi w Niemczech do tanich nie należą). Na gotowanie mieliśmy trochę czasu w Polsce, ale za to tydzień po powrocie byliśmy pozbawieni dostępu do jakiejkolwiek kuchenki, więc jedliśmy na surowo (co bardzo dobrze wpłynęło na nasze organizmy).


Ogródek rodziców przywitał nas pięknym jarmużem, mikro kiwi oraz różnego rodzaju fasolą.




Didol jako znawca owoców ....


Całkiem udane grzybobranie, wszystko ususzone i zabrane na zimę :)



Pyszne zupki, dyniowa oraz barszczyk.



Rodzinna impreza i nasz pasztet soczewicowy + babka.


Na dodanie przepisów brak czasu, ale na pewno pojawią się wkrótce na blogu :)

2 komentarze:

  1. barszcz to najnajnaj zupa <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. My także uwielbiamy barszczyk :) ogólnie wszystko z buraków jest pycha.

      Usuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...