Kotlet jaglano-buraczany + puree ziemniaczane z mlekiem kokosowym + duszona kapusta.
Znowu puree z mlekiem kokosowym (nasz faworyt ostatnimi czasy) + kotlety warzywno-owsiane (kupne) + surówka z czerwonej kapusty z porem i sosem musztardowym (musztarda, ocet winny, woda, sól, pieprz).
Gołąbki i farsz gryczano-pieczarkowy już znacie z poprzedniego wpisu (klik).
Na kolacje najczęściej ostatnio jemy gotowaną kukurydzę, ale zdarza się też skonsumować kanapki (te powyżej były z wędzonym tempehem oraz pasztetem soczewicowym). Obowiązkowo do nich świeżutkie, pachnące pomidory.
------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Na zakończenie wpisu garść wieści z balkonowego ogródka:
Co prawda obfitych zbiorów cukinii chyba nie mamy się co spodziewać, ale jedna mała sztuka już cieszy nasze oczy...
...pomidory za to obrodziły hojnie i tylko czekamy, aż nabiorą koloru...
...zaś chilli już kumuluje w sobie piekielną moc :)
_________________________________________________
Udanego tygodnia wszystkim życzymy! Dużo, dużo słońca :)
Ten burger! <3
OdpowiedzUsuńSos do gołąbków był z soczewicą? ;)
OdpowiedzUsuńNie, soczewica była w środku :)Sos to zmiksowane pomidory i cebula.
UsuńI gołąbki były w tym sosie pieczone? ;)
UsuńSame pyszności! Kusi mnie taki gołąbek :)
OdpowiedzUsuńSame pyszności :) Mam nadzieję, że i u nas będą jeszcze jakieś upalne dni...
OdpowiedzUsuńJestem pewna, ze tak :) Wrzesień przeważnie jest ładny :)
UsuńZakochałam się w Waszym blogu po uszy!
OdpowiedzUsuńDziękujemy, bardzo nam miło :) Pozdrawiamy!
UsuńTen burger jest cudowny! Zdecydowanie moje smaki <3
OdpowiedzUsuń