Pokazywanie postów oznaczonych etykietą kasza jaglana. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą kasza jaglana. Pokaż wszystkie posty

3.04.2017

Pieczone kotlety z kaszy jaglanej i pieczarek

Nareszcie jesteśmy w domu :) Miło jest wrócić po prawie dwóch miesiącach do własnej (wygodnej) kuchni oraz ulubionych sklepów. Niestety, żeby nie było za różowo, kamper postanowił jednak się zbuntować i dziś trafił do mechanika :( Jutro okaże się czy to coś poważnego (i drogiego). Mamy nadzieję, że to tylko jakieś drobnostki i uda nam się koło soboty wyjechać do Polski. Teraz jednak musimy czekać na wyrok od mechanika, a na odstresowanie najlepsze jest oczywiście gotowanie (choć piwko i wino są w tym również dobre ;)) W Szwajcarii brakowało nam bardzo kaszy jaglanej (mieliśmy ze sobą tylko jedną paczkę, którą szybko zjedliśmy), a w sklepach nigdzie jej nie widzieliśmy (pewnie nawet jakby była, to jej cena by nas raczej odstraszyła). Po powrocie do domu szybko nadrobiliśmy te braki i wczoraj zajadaliśmy pyszną zupkę z kaszą jaglaną właśnie, a dziś powstały kotlety z dodatkiem pieczarek :) Tym razem upiekliśmy je w piekarniku, ale jeżeli wolicie takie z patelni, to nie ma problemu. Wystarczy obtoczyć je w mące, bułce tartej lub płatkach owsianych i usmażyć na oliwie.


19.02.2017

Niedzielny fotomix

Uff, pierwszy tydzień pracy za nami. Pogoda rozpieściła nas ostatnimi dniami, temperatura dochodziła nawet do 20 stopni, a słonko świeciło radośnie (póki nie chowało się za szczyty gór). Musimy przyznać, że praca na świeżym powietrzu, wśród pięknych widoków daje nam sporą satysfakcję (mimo, że łydki i dłonie dawno nas tak nie bolały). No, ale nasza forma fizyczna poprawia się z dnia na dzień, więc pod koniec pobytu będziemy na pewno bardzooo fit ;) Praca zmusiła nas także do zmiany godzin posiłków, więc teraz zamiast porannego smoothie jemy owoce, potem koło południa mamy przerwę, w której wcinamy kanapki i warzywka, wieczorem natomiast (około 18) jemy dopiero ciepły posiłek (przygotowany najczęściej poprzedniego dnia). Nie mamy zatem za dużo czasu na pichcenie, dlatego staramy się robić dania szybkie, jednogarnkowe i mało skomplikowane. Oczywiście uwzględniając obowiązujące w sklepach promocje ;) A jak przedstawiało się nasze menu w tym tygodniu? Ano tak...

27.11.2016

Niedzielny fotomix

Dawno nie było tygodniowego podsumowania naszego żarełka, więc wracamy czym prędzej do tradycji i niedzielnych fotomiksów :) Cieszycie się prawda? ;)
Tak więc przez ostatnie dni zajadaliśmy między innymi takie oto pyszności:

25.11.2016

Prosty pasztet z soczewicy, kaszy jaglanej i pieczarek

Dawno nie dodawaliśmy przepisu na pasztet, wiec szybko nadrabiamy zaległości w tej dziedzinie :) Poza tym taki przepisik może przydać się komuś na nadchodzące święta (my chyba go wykorzystamy na tę okoliczność). Były już u nas pasztety różnego rodzaju m.in. jaglany, ryżowy, dyniowy oraz taki, ale ten z pieczarkami chyba najbardziej pasuje na świąteczny stół. Pieczarki można oczywiscie zamienić na grzyby leśne, wtedy pasztet będzie bardziej aromatyczny.

23.11.2016

Niby krupnik z kaszą jaglaną

Po ponad miesięcznej przerwie wracamy do wirtualnego świata :) Podróżowanie nie sprzyja jednak prowadzeniu bloga, dlatego nas tu nie było. Z Hiszpanii wróciliśmy niestety szybciej niż zakładał nasz plan, ale tak to czasem w życiu bywa, że nie wszystko idzie zgodnie z założeniami. Podczas pobytu na katalońskim wybrzeżu zakochaliśmy się w Barcelonie (do której na pewno jeszcze nie raz powrócimy), hiszpańskich targach z mnóstwem tanich warzywek i owoców oraz klimacie (następna zimę mamy zamiar spędzić właśnie w Hiszpanii). O naszym wyjeździe możecie poczytać na drugim blogu (www.dookolaeuropy.blogspot.com), a teraz przejdźmy do jedzenia. Po powrocie do domu zastał nas chłód i deszcz, więc pierwsze na co przyszła nam ochota to talerz pysznej, rozgrzewającej zupki. Zachciało nam się krupniku, lecz kaszy jęczmiennej nie było na stanie, jednak jaglanej u nas nigdy nie brakuje, więc powstał krupnik jaglany właśnie :)

14.08.2016

Niedzielny fotomix

Czas leci jak szalony! Koniec tygodnia, prawie finisz sierpnia, zbliżające się nieubłaganie do kresu lato, ach... Na szczęście po kilku chłodniejszych dniach powróciło do nas prawdziwe, upalne lato, więc wykorzystujemy piękną pogodę na maksa, bycząc się nad jeziorem. Nasze ciała przybrały czekoladową barwę, a zapasy witaminy D powinny nam starczyć na niemal całą zimę :) Nie ma tylko czasu na siedzenie przed komputerem (ale to chyba nic złego). Jednak przyjdzie jeszcze i na to pora w deszczowe, jesienne wieczory. Korzystając z wolnej chwili od zalegania w słońcu wrzucamy mix naszych potraw z ubiegłych dni... i przy okazji planujemy kolejny kamperowy wypad (wersja na tą chwilę to Strasburg i okolice).

13.06.2016

Czas wrócić do życia...

Witamy po przerwie :) Już prawie miesiąc minął od naszego ostatniego wpisu, ale po śmierci naszego kochanego przyjaciela mopsa zwanego Didolem straciliśmy ochotę do wszystkiego :( Dom stał się pusty i smutny, a gotowanie, jedzenie itp. przestało sprawiać nam przyjemności (Didol zawsze obserwował nas podczas gotowania w nadziei na jakiś smakowity kąsek). Jednak jak to mówią, czas leczy rany i żyć trzeba dalej... Mopsik pozostanie na zawsze w naszych sercach i wspomnieniach (a jest co wspominać po 11 latach wspólnego życia, przygodach oraz podróżach). Obiecaliśmy sobie, że jak Didol odejdzie nie będziemy już chcieli nowego psiaka, ale teraz wiemy, że dom bez stwora jest za smutny, a my potrzebujemy psiej "terapii", więc wkrótce przedstawimy Wam naszego nowego, czworonożnego lokatora :) Spodziewajcie się również nowych wpisów, gdyż gotowanie znowu zaczyna sprawiać nam przyjemność...

Dziś jednak wrzucamy kilka fotek najwspanialszego mopsa na świecie jakim był Didol....















26.04.2016

"Hummusowe" kotlety z kaszy jaglanej i ciecierzycy

Robiąc ostatnio klasyczny hummus zostało nam sporo ugotowanej ciecierzycy, więc trzeba ją było jakoś wykorzystać. Postanowiliśmy jednak pozostać w hummusowych klimatach i także użyć tahini, a pierwsze co nam przyszło do głowy to kotlety z niezawodnej kaszy jaglanej. W połączeniu z ciecierzycą i tahiną wyszły naprawdę przepyszne kotleciory. Z czystym sumieniem polecamy je wszystkim miłośnikom hummusu :)

31.03.2016

Pyszne i szybkie kotlety jaglano-szpinakowe

W końcu nadeszła prawdziwa wiosna (dziś to nawet lato) :) Słonko świeci, na termometrze ponad 20 stopni, po prostu wspaniale.W taką pogodę ostatnia rzecz, o której myślimy to siedzenie przed komputerem, więc znowu robią nam się zaległości blogowe :( Wrzucamy dziś zatem szybki i prosty przepis na kotlety z kaszy jaglanej oraz szpinaku. Polecamy je każdemu, bo naprawdę są pyszne i pasują do wszystkiego, zarówno na ciepło jak i na zimno. A więc do roboty...

27.03.2016

Wielkanocny fotomix

Ostatnio nasze wpisy są dosyć ubogie i pojawiają się rzadko, ale to dlatego, iż mało czasu spędzamy przed komputerem (w sumie to pozytywne chyba :)). Najpierw był wyjazd do Polski na kilkanaście dni, a zaraz po powrocie zachciało nam się cieplejszych klimatów, więc czmychnęliśmy do północnych Włoch (nad Jezioro Como). Jednak dziś już wróciliśmy do domu i mamy trochę czasu na lenistwo (we Włoszech spacerowaliśmy od rana do wieczora, a nasze stopy ledwo żyją). W Italii kulinarnie nie poszaleliśmy w knajpach, pizzeriach itp. bo region dosyć drogi, ale za to na bazarkach znajdziemy istny raj dla wegan :) Tanio i kolorowo. Królowały karczochy, szparagi, szczawie, różnego rodzaju kapustne...Nas zachwyciły pyszne broccolini,  które smakiem przypominają delikatnie brokuła i jarmuż oraz świeżutki bób.
Przejdźmy jednak do fotorelacji z minionego tygodnia. Mimo świątecznego tytułu nasze potrawy nie miały nic wspólnego z wielkanocnymi daniami (ale z racji naszych wiosennych wyjazdów nie obchodzimy jej już od 4 lat, więc się przyzwyczailiśmy). Zacznijmy od kotletów jaglano-szpinakowych, których narobiliśmy sporo jeszcze przed wyjazdem do Włoch i zajadaliśmy je jeszcze dwa dni w podroży :)

Proste i pyszne kotlety z kaszy jaglanej i świeżych liści szpinaku. 

Tu już wersja kamperowa: makaron + sos pomidorowy + kotlet opisany powyżej + płatki drożdżowe. Do tego sałata z pomidorami i szczypiorem.

Znowu makaron (w końcu Włochy, to trzeba go jeść codziennie ;)) + sos pieczarkowy i kotlet oczywiście :)

Duszony bakłażan z papryką i szpinakiem +  gnocchi.

Wspominane na początku broccolini z cebulą, pomidorami oraz fasolą.Taki warzywny misz-masz.

Targ w Como :) Istny raj! Choć na widocznym stoisku sprzedawca chciał nas oszukać i za kilogram bobu i pomidorów zażyczył sobie 9 Euro! Po naszej interwencji przeliczył jeszcze raz i tym razem wyszło 4 Euro :)

Broccolini :) Kupiliśmy zapas do domu.

 Trochę jedzenia ulicznego :) Powyżej focaccia cebulowa...

 ...i pizza marinara od Turka :) Tak, czasem we Włoszech ciężko znaleźć prawdziwą włoską pizzerie :(

A tu nasz posiłek w Mediolanie. Pojechaliśmy tam bez wcześniejszego planowania i nie mieliśmy pojęcia, gdzie są jakieś wege knajpki. W centrum same McDonaldsy lub ekskluzywne restauracje, więc zmuszeni byliśmy do wizyty w markecie i zakupu takiego prowiantu :) 

 Cytrusów nigdy dość :)

Na zakończenie dzisiejszy obiadek :) Ryż z kurkumą, cebulą i czosnkiem + falafel + broccolini.

Relacje z naszego wyjazdu oraz więcej fotek możecie zobaczyć na naszym drugim blogu :) http://dookolaeuropy.blogspot.de/2016/03/kolejny-raz-w-tym-tygodniu-przychodzi.html#more
----------------------------------------------------------
A jak przebiega Wasze świętowanie?

27.10.2015

Wegańskie kotlety kalafiorowo-jaglane

Najbardziej w diecie roślinnej lubimy różnorodność i nieograniczone możliwości wykorzystywania produktów. Wspominając czasy przed weganizmem trudno znaleźć w naszych ówczesnych daniach jakieś ciekawe pozycje. Wszystko było takie oklepane i monotonne. Na śniadanie kanapki z serem lub wędliną, na obiad pierś z kurczaka, ryba lub makaron z mielonym mięsem, na kolacje znowu kanapki z serem i wędliną :). Jak już zaszaleliśmy to robiliśmy pizzę, oczywiście zawsze obowiązkowo musiało się na niej znaleźć dużo, dużo sera i salami. Oj, biedne były nasze żołądki i kubki smakowe :). Na szczęście zaczęliśmy w pewnym momencie bardziej interesować się tym co ląduje na naszych talerzach i szukać, czytać, poznawać nowe smaki, aż dotarliśmy do diety roślinnej i jej wspaniałych możliwości. No, ale przejdźmy do tematu, czyli kotletów. Kiedyś tradycyjne mielone były zawsze takie same, bez eksperymentów i zaskoczenia. Teraz chcąc zrobić kotlety trudno nam się zdecydować jaką wersję wybrać. Czy soczewicowe, buraczane, brokułowe, ziemniaczane, dyniowe, szpinakowe, grzybowe...wymieniać można długo :) Jednak udało nam się podjąć decyzję i tym razem zrobiliśmy kalafiorowe z kaszą jaglaną (inspiracja z przepisu OlgiSmile).
Było warto! Oj było :) Zajadaliśmy je trzy dni i nam się nie znudziły.


25.10.2015

Niedzielny fotomix

Znów uzbierało nam się trochę fotek z ostatnich dni, więc wrzucamy je, aby się bidulki nie zmarnowały ;) Chyba wprowadzimy regularne, niedzielne wpisy z potrawami, które gościły na naszych talerzach, ale nie specjalnie trzeba dodawać do nich szczegółowe przepisy.
No to zaczynamy...

...od bezglutenowego chleba gryczanego (przepis pochodzi z bloga OlgiSmile, klik!) Nie daliśmy tylko babki płesznik, ale chleb wyszedł bardzo dobry! Zdecydowanie polecamy :)
 

11.10.2015

Fotomix

Robiąc porządek w zdjęciach napatoczyły nam się fotki pstryknięte jakiś czas temu, ale nie wykorzystane na blogu. Tak na nie popatrzyliśmy i stwierdziliśmy, ze co maja się zmarnować :) Trzeba je opublikować :) A nóż narobimy komuś smaka i podsuniemy pomysł na jutrzejszy obiad ;)

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...