Pokazywanie postów oznaczonych etykietą chwasty. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą chwasty. Pokaż wszystkie posty

19.04.2015

Kotlety sojowe w cieście ciecierzycowym z pokrzywą i mniszkiem

Kończy się powoli piękna, słoneczna niedziela :( Po kilku miesiącach nic nie robienia doceniamy teraz coraz bardziej weekendy. Na szczęście pogoda jak na razie dopisuje, więc ładujemy ciała witaminą D. Znalazł się także czas, aby trochę dłużej posiedzieć dziś w kuchni, dlatego też upichciliśmy pyszny, niedzielny obiad bez pospiechu i nie z mrożonek (jak ostatnio nam się zdarza najczęściej). Tym razem jednak chcemy podzielić się przepisem na ciasto z mąki ciecierzycowej, w której obtoczyliśmy kotlety sojowe (takie najzwyklejsze z brykietu). Przed obiadem jednak zaliczyliśmy 10 kilometrowy spacer polami do Champs-sur-Yonne i nazbieraliśmy trochę kwiatów mniszka oraz pokrzyw, więc postanowiliśmy wykorzystać je także podczas obiadu.


Składniki (obtoczyliśmy 7 kotletów i jeszcze nam zostało ciasta):
  • 5-6 kopiastych łyżek mąki ciecierzycowej;
  • około 150-200 ml mleka ryżowego (może być inne roślinne);
  • łyżka mielonego siemienia lnianego;
  • łyżeczka soli kala namak;
  • garść posiekanych liści pokrzywy (wcześniej sparzonych);
  • garść płatków mniszka;
  • pieprz do smaku.
Sposób przygotowania:
Wszystkie składniki dokładnie mieszamy. Masa powinna mieć konsystencję gęstego ciasta naleśnikowego.  Moczymy w nim wcześniej ugotowane w bulionie kotlety sojowe, a następnie smażymy z obu stron na rozgrzanej oliwie.

Kotlety zjedliśmy z ziemniakami posypanymi koprem włoskim (też narwaliśmy podczas spaceru), duszonymi pieczarkami i miksem salat.

Z ciasta, które nam pozostało usmażyliśmy taki oto placek.

A po obfitym posiłku odpoczynek...

:)

2.06.2014

Dary natury

Spędzając większą cześć życia w mieście często zapominamy o tym, iż pożywienie można zdobywać nie tylko z koszykiem w ręku pośród supermarketowych regałów. Natura obdarza nas łaskawie mnóstwem dziko rosnących owoców oraz warzyw. Ostatnimi czasy staramy się wspomagać również nimi i nie chodzi tylko o tzw. "chwasty", ale także zdziczałe, czy też niechciane owoce. Ostatnio na przykład zajadamy się nie obrywanymi przez nikogo czereśniami :). Zaś podczas wczorajszego spaceru do pobliskiej wioski odkryliśmy dziko rosnący fenkuł, czyli koper włoski :) Oczywiście nazrywaliśmy go sporo i teraz suszy się na parapecie. Znakomicie sprawdził się także jako dodatek do zapiekanki ziemniaczanej.



A  innego dnia natura zaopatrzyła nas w liście lipy oraz kwiaty akacji :) Sałatka z nich była przepyszna.


25.05.2014

Lipa po raz drugi

Tym razem sałatka z liści lipy z resztkami warzyw jakie zostały nam w lodówce. Wszystkiego po trochę: ogórek, pomidor, szczypiorek, burak, rzepa, papryka...


20.05.2014

Sałatka z liści lipy

Jesteśmy ostatnio na etapie dokształcania się w kwestii tego, co można sobie zerwać i zjeść podczas spacerów po łonie natury. Obecnie czytamy książkę "Dzika kuchnia" Łukasza Łuczaja i nie możemy się nadziwić, ile smakołyków rośnie dookoła nas, a nikt nie chce się po nie schylić. Na dodatek od paru dni zamieszkuje z nami pewien Włoch, który także interesuje się tego typu pożywieniem, więc nasza wiedza niewątpliwie się szybko pogłębi. Na wstępie kilka informacji na temat lipy (oczywiście zaczerpniętych z wyżej wymienionej książki).

Okres zbiorów:
- młode liście (wiosna, lato);
- kwiaty (lato);
- orzeszki (jesień);
- pąki liści (zima).

Właściwości lecznicze:
- liście bogate są w flawonoidy, olejek lotny, sporo śluzów, minerałów oraz błonnika;
- napar z kwiatów pomaga podczas przeziębienia.

Wykorzystanie:
- liści używamy jak sałaty;
- z orzeszków lipowych oraz kwiatów można zrobić coś na podobieństwo czekolady.


My użyliśmy liści do przygotowania sałatki. Nie będziemy podawać szczegółowego, przepisu ponieważ każdy może dodać do liści wszystko na co ma ochotę. Sos składał się z oliwy z oliwek, musztardy Dijon, soli, pieprzu, szczypty brązowego cukru i suszonej bazylii. Dodaliśmy pomidory, ogórka oraz szczypiorek.



Sałatka doskonale przypasowała nam do pieczonych ziemniaków oraz kotletów z soczewicy (przepis następnym razem). :)

27.04.2014

Zupa z pokrzyw

Wczoraj przeglądając różne blogi trafiliśmy na ciekawy post o chwastach oraz ich wykorzystywaniu w kuchni. Przypomniało nam się ile młodych, pięknych, niepryskanych pokrzyw widzieliśmy na okolicznych polach i postanowiliśmy po raz pierwszy nacharatać trochę zielska :). Wiadomo, że jedzenie pokrzyw to żadna nowośc, ale dla nas jak najbardziej. Na pierwszy ogień poszła popularna zupa-krem. Ponieważ pomysł był spontaniczny nie mieliśmy niektórych składników, których moglibyśmy użyć przygotowując zupę (marchewka, pietruszka itp.) ale gotowy bulion warzywny też się sprawdził.


Składniki (nam wyszły 2 małe porcje):
- ok. 2 garście młodych listków pokrzywy;
- kawałek selera;
- pół dużej cebuli;
- 2 ząbki czosnku;
- ok. 600 ml bulionu warzywnego (w tym przypadku był to kupiony bulion, ale BIO i Vege :))
- 2-3 łyżki oliwy z oliwek;
- ulubione przyprawy do smaku.

Sposób przygotowania:
Kroimy cebulę w drobną kostkę i podsmażamy na oliwie. Dodajemy zmiażdżony czosnek, pokrojony drobno seler oraz pokrzywy (wcześniej umyte dokładnie i sparzoną). Zalewamy wszystko bulionem, przyprawiamy oraz gotujemy ok. 15 min. (aż seler zmięknie). Blenderujemy i ekspresowa pyszna zupka gotowa. Polewamy już na talerzu olejem lnianym (nam trochę za dużo się polało :)) i zajadamy.


Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...