Witajcie po przerwie :) Ostatnie trzy tygodnie były dla nas tak intensywne, że kompletnie nie było czasu na wrzucanie wpisów. Najpierw mieliśmy tygodniową wizytę rodziców. Objechaliśmy z nimi prawie wszystkie ciekawe miejsca w naszej okolicy (szczegóły na naszym drugim blogu www.dookolaeuropy.blogspot.com) i całe dnie byliśmy praktycznie poza domem, więc i w kuchni nie było jakichś szaleństw. Od ponad tygodnia z kolei jesteśmy w Polsce i kursujemy pomiędzy Trzebnicą, a Wrocławiem (tak to jest jak rodzina nie mieszka w jednym miejscu). Wyjadamy plony z ogródka rodziców, szalejemy na bazarkach (tyle na nich dobroci, że wszystko na raz chciałoby się zjeść), odwiedzamy wrocławskie wege knajpki (szczególnie Najadacze.pl) i ogólnie relaksujemy się na maksa :) Jeszcze tydzień i wracamy nad Bodeńskie, więc zaczynamy robić małe zapasy (kisimy ogórasy, suszymy pomidory itp). Obiecujemy, że teraz wpisy zaczną pojawiać się częściej :) Na początek szybkie, ale przepyszne danie, którym się dziś zajadaliśmy.
Składniki:
- 1 mała cukinia lub połówka dużej;
- 4-5 sporych liści jarmużu:
- 1 mała, czerwona papryka:
- 1 mała cebula;
- 3-4 ząbki czosnku;
- oliwa z oliwek do smażenia;
- sól, pieprz, ostra mielona papryka (nie dawaliśmy tym razem za dużo przypraw).
Sposób przygotowania:
Na rozgrzanej oliwie podsmażamy przez chwilę pokrojoną w piórka cebulę. Następnie dodajemy pokrojoną paprykę oraz cukinię. Przyprawiamy, dodajemy zmiażdżony czosnek, mieszamy i dusimy pod przykryciem około 10-15 minut. Na koniec wrzucamy pokrojony drobno jarmuż, mieszamy i dusimy kolejne 10 minut. Gotowe!
Chodź Didol, narwiemy jarmużu na obiad :)
innymi słowy - dużo się u Was dzieje :) najważniejsze, że wszystko w porządku!
OdpowiedzUsuńostatnio takie obiady są u mnie na porządku dziennym ;D uwielbiam!
Lubimy jak się dużo dzieje ;) Jeszcze musimy nadrobić zaległości w czytaniu ulubionych blogów (oczywiście w tym także Twojego) Pozdrawiamy!
UsuńFaktycznie przepyszne danie - takie mieszanki uwielbiam :)
OdpowiedzUsuńI zazdroszczę tego jarmużu :P
Jarmuż posadzony przez rodziców specjalnie dla nas (takich okazów jest kilka w ogrodzie :)) Miło jest tak sobie zrywać, a to do koktajlu rano, a to do obiadu...
Usuń