Jak przystało na prawdziwych
miłośników Italii oraz kuchni śródziemnomorskiej pierwsze
posiłki na włoskiej ziemi obfitowały w pomidory, a dokładniej w
przeciery, czyli passaty. Na przywitanie nie mogło obyć się
oczywiście bez pizzy w naszym ulubionym lokalu przy porcie w Grado.
Jest to malutka knajpka z pizzą na wynos, w której stołują się
miejscowi rybacy. Zawsze zamawialiśmy pozycje z dosyć sporą
ilością dodatków, ale tym razem chcieliśmy spróbować
najprostszej pizzy w menu, czyli marinary. Nie dosyć, że najtańsza,
to i wegańska :). Skład: ciasto, sos pomidorowy, czosnek, oliwa
oraz oregano. Była pyszna, chrupiąca, aromatyczna. Taka pomidorowa
:)
Pizza z Florencji.
Pizza z Grado :)
Tego samego dnia ugotowaliśmy sobie
jeszcze soczewicę w pomidorowym sosie:). Jako, że staramy się
unikać w kamperowej kuchni potraw, które wymagają długiego
gotowania (oszczędzamy nasze cenne butle z gazem) postanowiliśmy
moczyć zieloną soczewicę bardzo długo (chyba z 15 godz.), dzięki
temu była już prawie miękka przed gotowaniem ;). Ale po kolei:
Składniki:
ok. 200g namoczonej zielonej soczewicy;
700ml gęstej passaty pomidorowej;
1 cebula;
2-3 ząbki czosnku;
oliwa z oliwek extra vergine;
sól,pieprz,suszone oregano,bazylia i
co tam jeszcze chcecie:)
Sposób przygotowania:
W garnku przysmażamy na oliwie
pokrojoną cebulę. Dodajemy po chwili zmiażdżony lub drobno
posiekany czosnek. Po 1-2 min. wlewamy do garnka passatę i wrzucamy
odcedzoną soczewicę. Doprawiamy do smaku i dusimy wszystko max.10
min. I gotowe. Pierwszego dnia zjedliśmy sos z makaronem spaghetti,
a drugiego z kaszką (tak naprawdę makaronem) kus-kus.
Pozdrawiamy z Pizy :)
Jaka piękna pizza! Proszę mi szybciutko teleportować duży kawałek! :)
OdpowiedzUsuńPróbowaliśmy z tą teleportacją, niestety nie wyszło. Pozostaje upiec samemu :) Nawet nie myśleliśmy, że pizza bez sera może być taka dobra, a nawet lepsza!
Usuńmniiiaaaaam. też uwielbiam włoską kuchnię, a ta propozycja naprawdę mi sie podoba <3
OdpowiedzUsuńi do tego smakuje :)
Usuń