Pokazywanie postów oznaczonych etykietą pizza. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą pizza. Pokaż wszystkie posty
15.01.2017
Niedzielny fotomix
Nie wszystkie tradycje zasługują na to, by je pielęgnować. Niedzielny schabowy, czy też cowieczorny odcinek Klanu - takie rytuały niekoniecznie muszą być podtrzymywane. Są jednak inne, bardziej wartościowe elementy tygodnia, o które warto zadbać. Co na przykład?- zapytacie. Hmm, no to może kulinarne podsumowanie minionych siedmiu dni? Dziś niedziela, a co za tym idzie czas na kulinarnego mixa :)
3.07.2016
Niedzielny fotomix
Kolejny tydzień za nami. Ostatnie dni były dla nas dosyć intensywne turystycznie, dlatego też nie było czasu na blogowanie i dodawanie przepisów. We wtorek wyjechaliśmy w kierunku Stuttgartu w celu odwiedzenia Mamuśki Grażyny, która obchodziła urodziny. Posiedzieliśmy u niej jeden dzień, a wracając do domu zajechaliśmy jeszcze w kilka ciekawych miejsc :) Wczoraj załamanie pogody i deszcz zmusiły nas do powrotu, ale na szczęście prognozy znowu są optymistyczne, więc we wtorek pakujemy się znowu do kamperka :) Trzeba korzystać z lata! Ale do rzeczy...czyli jedzenia...
24.04.2016
Niedzielny fotomix z włoskimi akcentami
Ostatnio wspominaliśmy, że wybieramy się do Hiszpanii zgłębiać kuchnię katalońską, lecz w dniu wyjazdu zmieniliśmy zdanie i kierunek podróży na niezawodną, włoską Ligurię (o szczegółach możecie poczytać tutaj). Takie są właśnie zalety kamperowej wolności :) Włochy bardzo, bardzo lubimy zarówno pod względem turystycznym, jak i kulinarnym (kiedyś nawet zajmowaliśmy się importem włoskich produktów spożywczych), więc była to naprawdę przyjemna wyprawa w miejsca w większości nam już znane, ale lubiane. Co prawda nie stołowaliśmy się w restauracjach itp. (jedyny wyjątek to najprostsza pizza marinara brana na wynos), a głównie gotowaliśmy w kamperze, za to nakupiliśmy trochę dobrych makaronów, oliwy, passaty pomidorowej, octów, oliwek, kawy...itd. Wygrzaliśmy blade po zimie ciała, wchłonęliśmy sporo witaminy D, trochę zbrązowieliśmy i wypoczęliśmy. Było miło :) Przejdźmy jednak do rzeczy i celu tego wpisu, czyli fotorelacji.
20.12.2015
Niedzielny fotomix
Dziś szybko wrzucamy kilka fotek potraw z ostatnich dni i uciekamy do kuchni. Od rana pichcimy potrawy na święta i jeszcze trochę do zrobienia zostało. Według wcześniejszego planu mieliśmy dziś zajechać do Polski i na spokojnie sobie gotować, ale okazało się, że nie możemy mieć nieobecności na kursie (a zajęcia są jeszcze jutro i pojutrze), więc nie mamy wyjścia i wyjeżdżamy dopiero we wtorek po południu :( Jako, że jedziemy naszym powolnym kamperkiem (na autostradzie max.90km/h), do Polski zajedziemy dopiero w środę wieczorem :( Ale bigos już się robi, pierniczki gotowe, boczniakowy "śledzik" się marynuje zaś pewne zadania zleciliśmy rodzicom. Dlatego nie obawiamy się, że na świątecznym stole zabraknie pysznych, wegańskich smakołyków :) Brzuchy będą pełne, to pewne! Przejdźmy jednak do fotek z minionych dni...
Na początek trochę klimatów świątecznych, czyli ciasteczka...
Na początek trochę klimatów świątecznych, czyli ciasteczka...
Etykiety:
bakłażan,
barszcz,
ciastka,
dania główne,
dieta roślinna,
jarmuż,
kapusta,
kapuśniak,
na słodko,
papryka,
pieczarki,
pierniki,
pizza,
soczewica,
zupy
10.10.2015
Z kamperowej kuchni
Oj, dawno nie było nowych wpisów :( Jednak już wróciliśmy z małego wyjazdu do Włoch i Francji, który był powodem tej nieobecności na blogu i teraz będziemy nadrabiać zaległości oraz pichcić jesienne potrawy ile wlezie (do brzuchów :)). Dziś trochę o naszym wyjeździe (pod kątem kulinarnym oczywiście). Włochy jak to Włochy, nie mogło zabraknąć pizzy (zasmakowaliśmy w najprostszej wersji z pomidorami, czosnkiem, oliwą oraz oregano, czyli Marinary), makaronów z pysznymi, pomidorowymi passatami oraz jak przystało na kamperowe warunki strączków z puszki. Francja natomiast skusiła nas kilka razy chrupiącą bagietką oraz awokado (które jest tam bardzo tanie, na bazarku 3 dorodne sztuki za 1 Euro). Ogólnie nie staraliśmy się szukać specjalnych, wegańskich produktów, a postanowiliśmy zajadać po prostu owoce i warzywa (żadnych sojowych specjałów itp.). We Francji są one łatwo dostępne w zwykłych sklepach, choć we Włoszech zauważyliśmy w dyskontach i marketach sporą gamę bezglutenowych makaronów (najtańsze za 1 Euro/400g). No i jak wiadomo w kamperowej kuchni stawiamy na szybkie, nieskomplikowane potrawy, które nie wymagają długiego przesiadywania w kuchni i zużywania zbyt dużej ilości gazu :)
Ale przejdźmy do zdjęć :)
Ale przejdźmy do zdjęć :)
26.08.2015
Bezglutenowa pizza gryczana
Od jakiegoś czasu znowu jemy bezglutenowo. Nie jesteśmy na gluten uczuleni, ale obserwując własne ciała zauważyliśmy, że lepiej się czujemy, gdy go unikamy. Na pewno mamy więcej energii, no i brzuchy trochę robią się mniejsze (wcześniej pofolgowaliśmy sobie z piwem, preclami itp. i kilka kilogramów przybyło :)). Jednak ochota na klasyczne, pszenne smakołyki nie zniknęła. Wczoraj zachciało nam się pizzy, więc szybko wybraliśmy przepis z netu na ciasto bezglutenowe i zabraliśmy się do roboty.
Wykorzystaliśmy propozycje z bloga OlgiSmile, można tam znaleźć naprawdę, fajne bezglutenowe przepisy. Szczerze polecamy!
Wykorzystaliśmy propozycje z bloga OlgiSmile, można tam znaleźć naprawdę, fajne bezglutenowe przepisy. Szczerze polecamy!
6.07.2015
Polento-pizza z pieczarkami, pomidorami, papryką i oliwkami
W takie upały włączanie piekarnika może nie jest dobrym pomysłem, ale byliśmy ciekawi jak smakuje taka potrawa, więc się skusiliśmy. Wyglądem na pewno przypomina tradycyjną pizzę, ale to tylko pozory, gdyż konsystencja jest już zupełnie inna (nie da się wziąć kawałka po prostu do ręki, trzeba użyć sztućców). Jednak zdecydowanie polecamy poniższe danie, gdyż jest łatwe w przyrządzeniu i bardzo smaczne :)
Składniki (blacha 30x40cm):
Sposób przygotowania:
Do gotującego się bulionu warzywnego wsypujemy szczyptę soli (o ile bulion nie jest solony) oraz 3 łyżki suszonego oregano. Dodajemy polentę i mieszamy kilka minut. Zdejmujemy z ognia i odstawiamy na ok. 10 minut. Blachę smarujemy oliwą z oliwek, a następnie rozsmarowujemy polentę po całej powierzchni. Na wierzch dajemy passatę pomidorową oraz pozostałe pokrojone składniki (oprócz bazylii i migdałów). Wkładamy do piekarnika rozgrzanego na 200°C i pieczemy 25-30 minut. Kilka minut przed końcem dodajemy jeszcze migdały, a po wyjęciu z piekarnika listki bazylii.
Składniki (blacha 30x40cm):
- 400g polenty;
- 1,5 l bulionu warzywnego;
- 3 łyżki suszonego oregano;
- sól;
- oliwa z oliwek.
- ok. 100ml passaty pomidorowej;
- 1 duża cebula;
- 1 papryka;
- 2-3 pomidory;
- kilka sztuk pieczarek;
- garść oliwek;
- garść świeżej bazylii;
- garść pokrojonych, obranych migdałów;
- i różne inne dodatki jakie tylko lubicie (jak to z pizzą bywa, każdy ma swoje ulubione składniki) :)
Sposób przygotowania:
Do gotującego się bulionu warzywnego wsypujemy szczyptę soli (o ile bulion nie jest solony) oraz 3 łyżki suszonego oregano. Dodajemy polentę i mieszamy kilka minut. Zdejmujemy z ognia i odstawiamy na ok. 10 minut. Blachę smarujemy oliwą z oliwek, a następnie rozsmarowujemy polentę po całej powierzchni. Na wierzch dajemy passatę pomidorową oraz pozostałe pokrojone składniki (oprócz bazylii i migdałów). Wkładamy do piekarnika rozgrzanego na 200°C i pieczemy 25-30 minut. Kilka minut przed końcem dodajemy jeszcze migdały, a po wyjęciu z piekarnika listki bazylii.
Dodatkiem do naszej polento-pizzy był jeszcze sos czosnkowy (jogurt sojowy+oliwa+musztarda+czosnek+sól+pieprz).
18.05.2015
Weekendowe gotowanie
Weekend minął nam bardzo przyjemnie, ale i szybko. Podczas czterech dni wolnego postanowiliśmy znowu odwiedzić domek nad ukochanym Bodeńskim :). Pogoda niestety nie dopisała i o opalaniu się nad jeziorem musieliśmy zapomnieć, ale za to mogliśmy pozwolić sobie na dłuższe gotowanie. Przedstawiamy zatem potrawy, które gościły u nas podczas tych kilku dni.
Bakłażan +cukinia + pomidory + pieczarki + ciecierzyca + cebula.
Połączenie idealne :)
Wyżej wymienione zjedzone zostały z kuskusem.
Po obiedzie zostało nam trochę cukinii, więc na kolację postanowiliśmy nasmażyć takich oto placuszków z tartej cukinii i mąki ciecierzycowej. Pychota, dobre zarówno na ciepło, jak i na zimno.
Podczas pobytu w domu odwiedziła nas mama Grażyna, więc ugościliśmy ją:
pyszną pizzą z pieczarkami, cukinią, wędzonym tofu oraz szparagami...
Sałatką owocową na śniadanie...
...oraz pieczonymi warzywami z falafelem, sałatą i sosami.
Odwiedziliśmy także targ w Radolfzell, na którym królowały uwielbiane przez Niemców szparagi.
Jednak wszystko co dobre szybko się kończy i niedzielę musieliśmy poświecić na powrót do Saint-Bris-Le-Vinoux. Następny wizyta w domu już po zakończeniu pracy czyli za 6 tygodni :)
21.03.2015
Fotomix
Jak ostatnio pisaliśmy pogoda sprzyja kamperowaniu, więc korzystamy z tego jak najwięcej się da. Na razie trzymamy się okolic domu, ale już w przyszłym tygodniu ruszamy do Francji by popielęgnować trochę burgundzkie winorośle. Tym czasem nazbierało się kilka fotek naszych posiłków z minionych dni więc się nimi podzielimy :)
Na początek turystycznie - Meersburg i najsłynniejsza winnica w regionie.
Po kilku godzinach zwiedzania nie ma czasu na pichcenie w kamperze - najprostsza opcja:
ryż z fasolą i pomidorami.
Przekąska: bób ze słoika (nie to samo co świeży, ale może być).
Pizza na szybko z kupnego ciasta i wegańskiego sera. Wiadomo, że ciasto własnej roboty lepsze, ale...
Fasolka po bretońsku z dużą ilością wędzonej papryki i suszonymi grzybami.
Risotto z pieczarkami i dużą porcją płatków drożdżowych.
Puree z batatów + falafale + surówka z kiszonej kapusty.
A na deser pyszny jaglany sernik z przepisu wegAnki . Dodaliśmy jeszcze rodzynki i bitą śmietanę z mleka kokosowego.
I tak oto przedstawia się nasz kulinarny przekrój tygodnia :). Jutro zapowiada się deszczowa niedziela, więc pewnie pojawią się jakieś konkretne przepisy .
13.12.2014
fotomix
Na większości popularnych blogów kulinarnych pojawiają się już przepisy na potrawy wigilijne. Zdjęcia kuszą pysznymi ciastami, pasztetami, barszczami itd. Z pewnością niektóre przepisy wykorzystamy podczas zbliżających się świąt, chociaż musimy przyznać, że nie specjalnie przepadamy za tego typu uroczystościami. Ale spotkać się z rodziną lubimy, a i jeść coś podczas tych dni trzeba. Póki co do świąt jeszcze trochę czasu pozostało, a my pichcimy w całkiem w innych klimatach. Ostatnio nagromadziło nam się trochę zapasów w lodówce (czasem ciężko w sklepie oprzeć się promocji), a i z freegańskich łowów trochę się uzbierało, więc przez ostatnie dni staraliśmy się wykorzystywać głownie produkty zalegające na półkach.
Na śniadanie wyjedliśmy leżące już jakiś czas kupne smarowidła (pieczarkowe i pomidorowe). Nie były złe, ale zdecydowanie wolimy pasty własnej roboty.
Z resztek bakłażana oraz pieczarek powstała pyszna pizza, posypana płatkami drożdżowymi (podobny przepis tutaj).
Nadmiar ziemniaków oraz marchewki wykorzystaliśmy w formie zapiekanej. Prosto i szybko. Pokroić warzywa, przyprawić i wrzucić do piekarnika. Do tego sałata z resztką kiełków oraz buraków.
I znowu zapiekane warzywa-pieczarki, dynia, papryka, ziemniaki, bakłażan + mieszanka sałat.
I na koniec niezawodny kuskus z kupną mrożonką - mieszanka różnych warzyw w stylu włoskim czy jakoś tak :)
I tak minął nam kolejny tydzień- na szczęście zaczęło pojawiać się w końcu słońce i człowiekowi się chce ruszyć tyłek z kanapy. Dziś na przykład trzepnęliśmy 35km rowerami do Ludwigshafen popatrzeć na jezioro :) Trzeba trzymać formę!
11.07.2014
mix z ostatnich dni
Dziś polecimy hurtowo i dodamy kilka fotek potraw, które gościły u nas na talerzach ostatnimi dniami. Jutro kończy się nam pobyt w pięknym Saint-Bris-le-Vinoux. Trochę się już przyzwyczailiśmy do życia w wiosce (w końcu cztery miesiące to nie tak mało), ale z drugiej strony spragnieni jesteśmy już przygody, nowych miejsc i wrażeń. W planie mamy powolny powrót przez Francję oraz kilkudniowy pobyt w Niemczech, a potem prawie cały sierpień w pięknej Polsce (i zajadanie bio warzywek z ogrodu rodziców- hi hi). Także od jutra znowu powracamy na jakiś czas do kuchni kamperowej. W miarę dostępności internetu oczywiście postaramy się wrzucać przepisy jak najczęściej. Ale powróćmy do mixu przepisowego:
Na początek młode ziemniaczki z duszonymi warzywami (cukinia, papryka, marchewka i spora ilość natki pietruszki).
Następnie makaron japoński z warzywami z patelni (brokuł, marchewka, kukurydza, cebula) w sosie sojowym z dodatkiem imbiru oraz kurkumy.
Oraz makaron z sosem pieczarkowym (z dodatkiem papryki, cebuli, czosnku).
I znowu makaron tym razem z bazyliowym pesto (przepis tutaj) oraz zielonym groszkiem.
Kolejne danie w menu to pizza z cukinią i pieczarkami (przepis tutaj).
A na koniec pasta z zielonego groszku oraz brokuła (podobny przepis tutaj).
Na początek młode ziemniaczki z duszonymi warzywami (cukinia, papryka, marchewka i spora ilość natki pietruszki).
Następnie makaron japoński z warzywami z patelni (brokuł, marchewka, kukurydza, cebula) w sosie sojowym z dodatkiem imbiru oraz kurkumy.
Oraz makaron z sosem pieczarkowym (z dodatkiem papryki, cebuli, czosnku).
I znowu makaron tym razem z bazyliowym pesto (przepis tutaj) oraz zielonym groszkiem.
Kolejne danie w menu to pizza z cukinią i pieczarkami (przepis tutaj).
A na koniec pasta z zielonego groszku oraz brokuła (podobny przepis tutaj).
SMACZNEGO!
21.04.2014
Wielkanocna pizza
Wczoraj spędziliśmy niedzielę
świąteczną w nietypowy sposób, a mianowicie na targach wina w Tonnerre.
Popróbowaliśmy regionalnych trunków, zakupiliśmy kilka dobrych
roczników :) i w końcu zgłodnieliśmy. Na targach można było
oczywiście nabyć lokalne sery kozie, pasztety z wątróbek kaczych
itp ale całe szczęście to oferta nie dla nas. Po powrocie więc
postanowiliśmy zrobić szybką pizzę. Była to nasza
pierwsza w życiu własnoręcznie robiona pizza bez dodatku sera, ale
wyszła znakomicie. Stwierdziliśmy, że ser tak naprawdę nie jest tu
potrzebny, a pizza bez niego jest pyszna.
Składniki na ciasto:
- 500g mąki pszennej (+ trochę do wyrabiania);
- ok. 10g suchych drożdży;
- 4-5 łyżek oliwy z oliwek extra vergine;
- 1 łyżka soli;
- ok. 350 ml ciepłej wody;
Sposób przygotowania:
Wszystkie składniki na ciasto dokładnie
mieszamy, a następnie wyrabiamy na jednolitą masę. Odstawiamy
ciasto na jakiś czas- tym razem odstawiliśmy na niecałe 20 min.
(bo byliśmy już dosyć głodni) ale lepiej jest poczekać dłużej.
Rozwałkowujemy je na cienką warstwę i dodajemy ulubione składniki.
W naszym przypadku na pizzy wylądowały:
- sos pomidorowy z dodatkiem czosnku, bazylii, oregano, soli oraz pieprzu;
- kilka cienko pokrojonych pieczarek;
- 1 duża cukinia pokrojona w cieniutkie plasterki;
- przyprawy wg uznania (my posypaliśmy po wierzchu tylko oregano).
Wkładamy pizzę do piekarnika
rozgrzanego na ok. 250 stopni i po 20 minutach możemy cieszyć
podniebienie pyszną i chrupiącą potrawą :)
9.03.2014
Pomidorowe szaleństwo
Jak przystało na prawdziwych
miłośników Italii oraz kuchni śródziemnomorskiej pierwsze
posiłki na włoskiej ziemi obfitowały w pomidory, a dokładniej w
przeciery, czyli passaty. Na przywitanie nie mogło obyć się
oczywiście bez pizzy w naszym ulubionym lokalu przy porcie w Grado.
Jest to malutka knajpka z pizzą na wynos, w której stołują się
miejscowi rybacy. Zawsze zamawialiśmy pozycje z dosyć sporą
ilością dodatków, ale tym razem chcieliśmy spróbować
najprostszej pizzy w menu, czyli marinary. Nie dosyć, że najtańsza,
to i wegańska :). Skład: ciasto, sos pomidorowy, czosnek, oliwa
oraz oregano. Była pyszna, chrupiąca, aromatyczna. Taka pomidorowa
:)
Pizza z Florencji.
Pizza z Grado :)
Tego samego dnia ugotowaliśmy sobie
jeszcze soczewicę w pomidorowym sosie:). Jako, że staramy się
unikać w kamperowej kuchni potraw, które wymagają długiego
gotowania (oszczędzamy nasze cenne butle z gazem) postanowiliśmy
moczyć zieloną soczewicę bardzo długo (chyba z 15 godz.), dzięki
temu była już prawie miękka przed gotowaniem ;). Ale po kolei:
Składniki:
ok. 200g namoczonej zielonej soczewicy;
700ml gęstej passaty pomidorowej;
1 cebula;
2-3 ząbki czosnku;
oliwa z oliwek extra vergine;
sól,pieprz,suszone oregano,bazylia i
co tam jeszcze chcecie:)
Sposób przygotowania:
W garnku przysmażamy na oliwie
pokrojoną cebulę. Dodajemy po chwili zmiażdżony lub drobno
posiekany czosnek. Po 1-2 min. wlewamy do garnka passatę i wrzucamy
odcedzoną soczewicę. Doprawiamy do smaku i dusimy wszystko max.10
min. I gotowe. Pierwszego dnia zjedliśmy sos z makaronem spaghetti,
a drugiego z kaszką (tak naprawdę makaronem) kus-kus.
Pozdrawiamy z Pizy :)
Subskrybuj:
Posty (Atom)