Nie ma jak babcine pierogi. Prawie każdy Polak nosi w głowie takie zdanie. Uaktywnia się ono szczególnie po dłuższej nieobecności w Ojczyźnie oraz powrocie do rzeczonej, bądź tez po opuszczeniu jednej z wielu powstających ostatnio na każdym rogu pierogarni i niemożności pozbycia się tzw. zgagi.
Może i tak, ale co zrobić jeżeli babcia jest niereformowalna i do ciasta musi zawsze dodawać mleko, a do farszu na ruskie ser? Jak to co zrobić. Swoje robić. Znaczy się pierogi samodzielnie ulepić. A żeby w buncie młodzieńczym być bardziej konsekwentnym i obrazoburczym można i farsz nietradycyjny wykonać (nietradycyjny oczywiście wg babci). Na przykład na bazie soczewicy. To lecimy:
Składniki na ciasto (na ok. 50 pierogów):
- 500 g mąki, w tym przypadku zwykła pszenna typ 650;
- ok 250 ml gorącej wody, ot kranówka przaśna, żaden tam Perrier;
- 4-5 łyżek oliwy z oliwek extra vergine;
- 1 łyżka soli.
Mąkę wsypujemy do miski. Według babci powinniśmy ją przesiać, ale jak rewolucja to rewolucja. Musimy być konsekwentni. W zależności ile pierogów chcemy uzyskać tyle mąki używamy (kilogram białego proszku to około stu kółeczek. Proporcje zmieniają się w zależności od grubości ciasta oraz średnicy okręgu). Dolewamy tyle wody, aż ciasto przestanie być suche i znikną grudki, a przestajemy, gdy zaczyna robić się elastyczne. W międzyczasie kilka dużych łyżek oliwy oraz jedną soli. Ciasto porządnie wyrabiamy. Teraz czas na wałkowanie. Jeżeli ktoś nie ma klasycznego walca można użyć szklanej butelki. Wałkujemy, wycinamy szklanką i gotowe. Czas dodać farsz.
Składniki na farsz:
- ok. 400 g ugotowanej soczewicy (my użyliśmy zielonej);
- 1 duża cebula;
- 2-3 ząbki czosnku (wiadomo, nasz polski najlepszy, nie jakieś tam chińskie g...o :));
- sól oraz pieprz do smaku;
- oliwa do smażenia cebuli.
Drobno pokrojona cebulę podsmażamy na oliwie, aż się zarumieni. Dodajemy czosnek. Chwile mieszamy i dodajemy cebulę i czosnek do ugotowanej soczewicy. Doprawiamy do smaku pieprzem i solą (oraz oczywiście innymi ulubionymi przyprawami). Czekamy, aż farsz ostygnie i lepimy pierogi.
Wrzucamy pierogi do gotującej się, posolonej wody z odrobiną oliwy, czekamy, aż wypłyną na powierzchnię i po ok 2 min. wyławiamy pierożki na półmisek. Jeszcze na koniec trochę podsmażonej cebulki (u babci na maśle, u nas na oliwie) i SMACZNEGO!
A jakie są Wasze ulubione propozycje na farsz do pierogów?
Pierogi jak u babci
OdpowiedzUsuń