10.10.2015

Z kamperowej kuchni

Oj, dawno nie było nowych wpisów :( Jednak już wróciliśmy z małego wyjazdu do Włoch i Francji, który był powodem tej nieobecności na blogu i teraz będziemy nadrabiać zaległości oraz pichcić jesienne potrawy ile wlezie (do brzuchów :)). Dziś trochę o naszym wyjeździe (pod kątem kulinarnym oczywiście). Włochy jak to Włochy, nie mogło zabraknąć pizzy (zasmakowaliśmy w najprostszej wersji z pomidorami, czosnkiem, oliwą oraz oregano, czyli Marinary), makaronów z pysznymi, pomidorowymi passatami oraz jak przystało na kamperowe warunki strączków z puszki. Francja natomiast skusiła nas kilka razy chrupiącą bagietką oraz awokado (które jest tam bardzo tanie, na bazarku 3 dorodne sztuki za 1 Euro). Ogólnie nie staraliśmy się szukać specjalnych, wegańskich produktów, a postanowiliśmy zajadać po prostu owoce i warzywa (żadnych sojowych specjałów itp.). We Francji są one łatwo dostępne w zwykłych sklepach, choć we Włoszech zauważyliśmy w dyskontach i marketach sporą gamę bezglutenowych makaronów (najtańsze za 1 Euro/400g). No i jak wiadomo w kamperowej kuchni stawiamy na szybkie, nieskomplikowane potrawy, które nie wymagają długiego przesiadywania w kuchni i zużywania zbyt dużej ilości gazu :)
Ale przejdźmy do zdjęć :)


Testowanie pizzy Marinara :) Bardziej nam smakowaly te z wieksza iloscia czosnku i oliwy. Cena takiej pizzy to około 3-4 Euro, w każdej pizzerii rozmiar prawie taki sam.

 W Imperii warto odwiedzić muzeum i sklep z produktami lokalnego wytwórcy oliwy, firmy Carli. Ceny nie są najniższe, ale produkty bardzo dobre (po za tym można nieźle sobie podjeść za darmo, gdyż większość produktów można degustować). My zakupiliśmy krem balsamiczny oraz pastę z czarnych oliwek (przepyszna). Ich strona www: www.carli.com

 A tutaj bazarek w Imperii. Tyle pyszności, że nie wiadomo co kupić :)

Cytrynki w Monterosso al Mare. Sezon nadchodzi :)

Ekologiczne cukinie z bazarku za jedyne 1 Euro/kg....

...właśnie się podsmażają z dodatkiem czerwonej fasoli :)...

 ...a jako dodatek gotowana dynia.

Znowu cukinia tym razem w pomidorach z fasolą i marchewką + gnocchi (czasem uda się kupić wegańskie bez jajek) :)

Makaron z pieczarkami, ciecierzycą i pietruchą + sałatka z pomidorów.

Fasolka po bretońsku z gotowanymi ziemniakami. Klasyka.

Puree z batatów + czerwona fasola w pomidorach z papryką, szpinakiem, cebulą...

I tak to się jada w naszej kamperowej kuchni :) 
Na relacje bardziej turystyczne zapraszamy na drugiego bloga: Kamperem w świat


Ciao!

4 komentarze:

  1. od razu wchodzę na drugiego bloga :) a tutaj podziwiam te pyszności, wiecie jak sprawić, żebym zrobiła się głodna!! :)
    " Ogólnie nie staraliśmy się szukać specjalnych, wegańskich produktów, a postanowiliśmy zajadać po prostu owoce i warzywa (żadnych sojowych specjałów itp.). - tak trzymać, takie podejście lubię! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Od patrzenia na Twoje potrawy również potrafi porządnie zaburczeć w brzuchu :)
      Sojowych wynalazków staramy się unikać (typu: kotlety, kiełbaski, wędliny itp. oczywiście czasem jakiś jogurt sojowy, tofu lub mleko się kupi, ale z umiarem), a jak do wyboru jest tyle owoców i warzyw to już całkiem nie widzimy sensu ich jedzenia :)

      Usuń
  2. To wszystko wygląda cudownie !! :) Pomijając pizzę, która wydaje się być smakowita, choć dodałabym więcej warzyw na wierzch :P, to nie pomyślałabym, że w kamperze można gotować takie cudowności :) Każde Wasze danie chętnie bym zjadła, a te cytrynki mnie zauroczyły ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pizza faktycznie jest uboga w składniki, ale Marinara dostępna jest w każdej pizzerii i nie trzeba tłumaczyć ze prosimy bez sera, szynki itp. Jako główny posiłek to może zbyt mało, ale jako przekąska jest git :) Cytrynki nas kusiły żeby sobie skubnąć, ale się powstrzymaliśmy :)

      Usuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...