Uwielbiamy pesto bazyliowe. Niestety w sklepie ciężko znaleźć takie bez dodatku parmezanu, więc nie mieliśmy innego wyjścia jak zrobić je w domu. Tak naprawdę to nie ma co nawet rozpisywać się szczególnie z przepisem :) Wystarczy garść świeżej bazylii, garść orzechów (my daliśmy orzechy nerkowca, bo nie mieliśmy innych) i dobrej jakości oliwa z oliwek extra virgin. Trochę soli, ząbek czosnku do smaku, blender i gotowe! Do tego ulubiony makaron i pyszne, pachnące, aromatyczne danie ląduje na talerzu.
Makaron posypaliśmy zmielonymi migdałami.
I porcja na następny raz :)
29.06.2014
24.06.2014
Pasta fasolowa z dodatkiem marchewki
Dziś dodajemy kolejną wariację przepisu na pyszną pastę z białej fasoli (inne wersje tutaj, tutaj oraz tutaj). Ostatnio smarowaliśmy nią ryżowe krążki podczas przerwy obiadowej na winnicy (do tego micha sałaty z rzodkiewką, pomidorem oraz papryką). Francuzi- mięsożercy dziwnie się patrzyli, ale nie zapytali co to. Poprzednim razem, gdy jedliśmy guacamole to myśleli, że zajadamy ryżowce z naprawdę grubą warstwą musztardy :). Przepis jest banalnie prosty oraz szybki w wykonaniu - oprócz namaczania i gotowania oczywiście :-)
Składniki:
Gotujemy wcześniej namoczoną fasolę razem z marchewką aż zmiękną. Odcedzamy (odlewając trochę wody), a następnie przelewamy zimną wodą, aby wystudzić fasolę i marchewkę. Wrzucamy do blendera, dodajemy przyprawy oraz dolewamy odrobinę wody (ilość zależy od tego jak gęstą chcemy otrzymać pastę). I gotowe!
A jak zostanie nam nadmiar fasoli to zjadamy ja po prostu jako przekąskę :-). Tu w wersji z własnoręcznie łuskanym bobem (nie sprzedają tu niestety bobu obranego w woreczkach, więc trzeba się trochę napracować). Łuskany bób sprzedawany w woreczkach to dobry powód by wrócić na trochę do Polski :)
Składniki:
- 2 szklanki suchej białej fasoli ( np. Jaś);
- 1 średnia marchewka;
- sól, pieprz, oregano;
- trochę wody z gotowania fasoli;
Gotujemy wcześniej namoczoną fasolę razem z marchewką aż zmiękną. Odcedzamy (odlewając trochę wody), a następnie przelewamy zimną wodą, aby wystudzić fasolę i marchewkę. Wrzucamy do blendera, dodajemy przyprawy oraz dolewamy odrobinę wody (ilość zależy od tego jak gęstą chcemy otrzymać pastę). I gotowe!
A jak zostanie nam nadmiar fasoli to zjadamy ja po prostu jako przekąskę :-). Tu w wersji z własnoręcznie łuskanym bobem (nie sprzedają tu niestety bobu obranego w woreczkach, więc trzeba się trochę napracować). Łuskany bób sprzedawany w woreczkach to dobry powód by wrócić na trochę do Polski :)
14.06.2014
Wegańskie hamburgery
Od tygodnia ze względu na panujące upały zaczynamy pracę o 6 rano :( i w związku z tym mamy przerwę obiadową na winnicy, więc byliśmy zmuszeni trochę przeorganizować nasze posiłki. Teraz na śniadanie o 5 rano wypijamy około pół litra koktajlu z dużej ilości bananów, kiwi, brzoskwiń oraz mleka sojowego lub migdałowego. Potem w czasie pierwszej przerwy o 8 rano jemy kilka suszonych owoców (brzoskwinie, figi, daktyle). Następnie około południa mamy dłuższą przerwę na posiłek bardziej konkretny. Większość francuskiej ekipy zajada się wtedy kanapkami z szynką lub serem, kuskusem lub makaronem na zimno i oczywiście podpatrują z zaciekawieniem co te biedne wegany oprócz sałaty jedzą :) Musimy się więc trochę postarać, aby nie myśleli, że jak się nie je mięsa i sera to już tylko banany pozostają. Tak więc postanowiliśmy napiec sobie bułeczek, kotletów soczewicowych i zrobić z tego pyszne hamburgery.
Przepis na bułki:
Składniki:
Wszystkie składniki mieszamy i dokładnie wyrabiamy. Odstawiamy do wyrośnięcia w ciepłe miejsce na około 30 minut. Następnie wyrabiamy jeszcze raz ciasto dosypując trochę mąki, formujemy małe kulki, układamy na blaszce i odstawiamy ponownie na jakiś czas. Pieczemy około 30 minut w temperaturze 180st.C.
Przepis na kotlety:
Składniki:
Gotujemy soczewicę razem z marchewką aż zmiękną. Następnie przyprawiamy i dolewamy sosu sojowego. Blenderujemy na gładką masę oraz dodajemy trochę mąki i bułki tartej. Jak masa odrobinę ostygnie formujemy kotlety i wykładamy na blaszce wysmarowanej olejem lub wyłożonej papierem do pieczenia. Kotlety powinny być dosyć płaskie. Wkładamy do nagrzanego piekarnika na około 200st.C i zapiekamy 20-30 minut. W międzyczasie można kotlety obrócić na drugą stronę, ale nam się nie chciało, więc zapiekaliśmy bez obracania.
Po upieczeniu zjedliśmy chrupiące kotleciki z pieczonymi (w tym samym czasie na niższym poziomie) ziemniakami w mundurkach oraz sałatą z sosem czosnkowym. Na drugi dzień z kotletów powstał pyszny hamburger idealny na lunch na polu :) A Francuzi stwierdzili, że wygląda jak mięso (chociaż to dla nas akurat żaden plus, hehe).
Zdjęcie robione o 5 rano w ciemnej kuchni z zaspanymi jeszcze oczami, więc jakość średnia, ale hamburgery były pyszne. Oprócz kotletów znalazło się tam jeszcze awokado, sałata, musztarda i ogórek konserwowy.
Przepis na bułki:
Składniki:
- 500g mąki pszennej (w naszym przypadku bio za jedyne 70 centów :));
- ok. 200 ml ciepłej wody;
- opakowanie suchych drożdży;
- 2 łyżki oliwy z oliwek;
- sól;
- szczypta kakao (dla nadania koloru);
- garść otrębów pszennych.
Wszystkie składniki mieszamy i dokładnie wyrabiamy. Odstawiamy do wyrośnięcia w ciepłe miejsce na około 30 minut. Następnie wyrabiamy jeszcze raz ciasto dosypując trochę mąki, formujemy małe kulki, układamy na blaszce i odstawiamy ponownie na jakiś czas. Pieczemy około 30 minut w temperaturze 180st.C.
Przepis na kotlety:
Składniki:
- 300g suchej soczewicy (zielonej lub czerwonej);
- 3-4 marchewki;
- kilka łyżek sosu sojowego;
- sól, pieprz, pietruszka, papryka mielona (i co kto lubi do smaku);
- 3-4 łyżek mąki i bułki tartej do zagęszczenia konsystencji.
Gotujemy soczewicę razem z marchewką aż zmiękną. Następnie przyprawiamy i dolewamy sosu sojowego. Blenderujemy na gładką masę oraz dodajemy trochę mąki i bułki tartej. Jak masa odrobinę ostygnie formujemy kotlety i wykładamy na blaszce wysmarowanej olejem lub wyłożonej papierem do pieczenia. Kotlety powinny być dosyć płaskie. Wkładamy do nagrzanego piekarnika na około 200st.C i zapiekamy 20-30 minut. W międzyczasie można kotlety obrócić na drugą stronę, ale nam się nie chciało, więc zapiekaliśmy bez obracania.
Po upieczeniu zjedliśmy chrupiące kotleciki z pieczonymi (w tym samym czasie na niższym poziomie) ziemniakami w mundurkach oraz sałatą z sosem czosnkowym. Na drugi dzień z kotletów powstał pyszny hamburger idealny na lunch na polu :) A Francuzi stwierdzili, że wygląda jak mięso (chociaż to dla nas akurat żaden plus, hehe).
Zdjęcie robione o 5 rano w ciemnej kuchni z zaspanymi jeszcze oczami, więc jakość średnia, ale hamburgery były pyszne. Oprócz kotletów znalazło się tam jeszcze awokado, sałata, musztarda i ogórek konserwowy.
11.06.2014
Makaron z sosem pomidorowym
Tym razem klasycznie, prosto i szybko. Danie do zrobienia w 10 minut. Idealne jak burczy w brzuchu, a nie ma czasu na długie przesiadywanie w kuchni. Po za tym uwielbiamy makaron i pomidory :)
Składniki:
Na rozgrzanej oliwie smażymy drobno posiekaną cebulę. Po chwili dodajemy czosnek (zmiażdżony lub pokrojony). Mieszamy chwilę i dolewamy przecier pomidorowy. Przyprawiamy do smaku,a następnie mieszamy z ugotowanym w między czasie ulubionym makaronem. My posypaliśmy po wierzchu zmielonymi migdałami i koprem włoskim.
Składniki:
- dowolny włoski makaron;
- przecier pomidorowy (ze słoika lub kartonu);
- cebula;
- 2-3 ząbki czosnku;
- oliwa z oliwek extra vergine;
- sól, pieprz, bazylia, oregano.
Na rozgrzanej oliwie smażymy drobno posiekaną cebulę. Po chwili dodajemy czosnek (zmiażdżony lub pokrojony). Mieszamy chwilę i dolewamy przecier pomidorowy. Przyprawiamy do smaku,a następnie mieszamy z ugotowanym w między czasie ulubionym makaronem. My posypaliśmy po wierzchu zmielonymi migdałami i koprem włoskim.
8.06.2014
Tofucznica inaczej
Nasz ostatni pomysł na smarowidło do chleba to ulubiona tofucznica w wersji zmiksowanej :) Był to eksperyment, ale wyszło smakowicie.
Składniki:
Na rozgrzanej oliwie smażymy pokrojoną cebulę oraz suszone pomidory. Po chwili dodajemy pokruszone tofu, szczypiorek i przyprawy. Smażymy kilka minut, a następnie blenderujemy na gładką masę. W trakcie miksowania można dodać trochę wody, w której namaczaliśmy pomidory.
Pasta z tofucznicy, a obok guacamole. Śniadanie idealne :) Tylko nasz włoski współlokator się dziwi, że nie jadamy rano na słodko.
Składniki:
- 200g naturalnego tofu;
- 5-6 szt. suszonych pomidorów (namoczonych kilka godzin wcześniej);
- 1 cebula;
- garstka szczypiorku;
- sól, pieprz, kurkuma;
- oliwa z oliwek do smażenia.
Na rozgrzanej oliwie smażymy pokrojoną cebulę oraz suszone pomidory. Po chwili dodajemy pokruszone tofu, szczypiorek i przyprawy. Smażymy kilka minut, a następnie blenderujemy na gładką masę. W trakcie miksowania można dodać trochę wody, w której namaczaliśmy pomidory.
Pasta z tofucznicy, a obok guacamole. Śniadanie idealne :) Tylko nasz włoski współlokator się dziwi, że nie jadamy rano na słodko.
2.06.2014
Dary natury
Spędzając większą cześć życia w mieście często zapominamy o tym, iż pożywienie można zdobywać nie tylko z koszykiem w ręku pośród supermarketowych regałów. Natura obdarza nas łaskawie mnóstwem dziko rosnących owoców oraz warzyw. Ostatnimi czasy staramy się wspomagać również nimi i nie chodzi tylko o tzw. "chwasty", ale także zdziczałe, czy też niechciane owoce. Ostatnio na przykład zajadamy się nie obrywanymi przez nikogo czereśniami :). Zaś podczas wczorajszego spaceru do pobliskiej wioski odkryliśmy dziko rosnący fenkuł, czyli koper włoski :) Oczywiście nazrywaliśmy go sporo i teraz suszy się na parapecie. Znakomicie sprawdził się także jako dodatek do zapiekanki ziemniaczanej.
A innego dnia natura zaopatrzyła nas w liście lipy oraz kwiaty akacji :) Sałatka z nich była przepyszna.
A innego dnia natura zaopatrzyła nas w liście lipy oraz kwiaty akacji :) Sałatka z nich była przepyszna.
1.06.2014
Strączkowy mix
Ostatnio mniej czasu spędzamy w kuchni, więc i wpisów mniej. Nie chcemy dodawać tego co już było (a specjalnie nic nowego nie tworzymy). Narobiliśmy niedawno pasty z gotowej mieszanki różnego rodzaju strączków (fasola, soczewica, ciecierzyca, groszek), a że wyszło jej bardzo dużo wykorzystaliśmy ją jako smarowidło do kanapek oraz nadzienie do ciasta brick. Jeszcze jej nie zjedliśmy do końca więc jutro na śniadanie znowu kanapka z ową pastą :)
Składniki:
Gotujemy (wcześniej oczywiście namoczone) strączki w bulionie warzywnym, aż zmiękną. Doprawiamy do smaku sosem sojowym, musztardą oraz ulubionymi przyprawami. Dolewamy trochę oliwy i miksujemy na gładką masę :) Można taką pastę jeszcze zapiec, ale nam się nie chciało.
Pasta strączkowa na kanapce...
oraz jako nadzienie w cieście brick.
Składniki:
- 500g suszonych strączków;
- 3-4 łyżki sosu sojowego;
- 2 łyżki musztardy Dijon;
- 3-4 łyżki oliwy z oliwek extra vergine;
- bulion warzywny lub kostka bulionowa;
- pieprz, sól, mielona kolendra i różne inne przyprawy wg upodobań.
Gotujemy (wcześniej oczywiście namoczone) strączki w bulionie warzywnym, aż zmiękną. Doprawiamy do smaku sosem sojowym, musztardą oraz ulubionymi przyprawami. Dolewamy trochę oliwy i miksujemy na gładką masę :) Można taką pastę jeszcze zapiec, ale nam się nie chciało.
Pasta strączkowa na kanapce...
oraz jako nadzienie w cieście brick.
27.05.2014
Pieczone faszerowane papryki
Co zrobić z resztką sosu pieczarkowego oraz kaszy jęczmiennej z dnia poprzedniego? My postanowiliśmy wymieszać wszystko razem, dodać trochę kuskusu (w celu zwiększenia ilości i zagęszczenia) i nadziać tym farszem papryki. Jako, że ostatnio mieszka z nami pewien Włoch, który okazał się miłośnikiem gotowania (gorzej ze sprzątaniem po gotowaniu) to mamy mniej swobody w kuchni i czasu na pichcenie więc wymyślamy wszystko co nie zajmuje zbyt wiele czasu. A taka nadziewana papryka z jakimś farszem z dnia poprzedniego nie wymaga wiele pracy. Do wykonania potrzebne będą:
- sos pieczarkowy (pieczarki, cebula, papryka, pietruszka, czosnek itp.);
- kasza jęczmienna;
- kuskus;
- przyprawy do smaku,
- papryki (żółta, zielona, czerwona bez znaczenia).
Sposób przygotowania:
Mieszamy sos pieczarkowy z kaszą jęczmienną oraz kuskusem. Myjemy papryki, odcinamy górę i oczyszczamy z pestek. Wnętrze solimy i nadziewamy farszem. Przykrywamy odciętymi "czapeczkami" i zapiekamy ok. 30-40 minut w temperaturze ok. 180 st. PYCHOTA!
- sos pieczarkowy (pieczarki, cebula, papryka, pietruszka, czosnek itp.);
- kasza jęczmienna;
- kuskus;
- przyprawy do smaku,
- papryki (żółta, zielona, czerwona bez znaczenia).
Sposób przygotowania:
Mieszamy sos pieczarkowy z kaszą jęczmienną oraz kuskusem. Myjemy papryki, odcinamy górę i oczyszczamy z pestek. Wnętrze solimy i nadziewamy farszem. Przykrywamy odciętymi "czapeczkami" i zapiekamy ok. 30-40 minut w temperaturze ok. 180 st. PYCHOTA!
25.05.2014
Lipa po raz drugi
Tym razem sałatka z liści lipy z resztkami warzyw jakie zostały nam w lodówce. Wszystkiego po trochę: ogórek, pomidor, szczypiorek, burak, rzepa, papryka...
20.05.2014
Sałatka z liści lipy
Jesteśmy ostatnio na etapie dokształcania się w kwestii tego, co można sobie zerwać i zjeść podczas spacerów po łonie natury. Obecnie czytamy książkę "Dzika kuchnia" Łukasza Łuczaja i nie możemy się nadziwić, ile smakołyków rośnie dookoła nas, a nikt nie chce się po nie schylić. Na dodatek od paru dni zamieszkuje z nami pewien Włoch, który także interesuje się tego typu pożywieniem, więc nasza wiedza niewątpliwie się szybko pogłębi. Na wstępie kilka informacji na temat lipy (oczywiście zaczerpniętych z wyżej wymienionej książki).
Okres zbiorów:
- młode liście (wiosna, lato);
- kwiaty (lato);
- orzeszki (jesień);
- pąki liści (zima).
Właściwości lecznicze:
- liście bogate są w flawonoidy, olejek lotny, sporo śluzów, minerałów oraz błonnika;
- napar z kwiatów pomaga podczas przeziębienia.
Wykorzystanie:
- liści używamy jak sałaty;
- z orzeszków lipowych oraz kwiatów można zrobić coś na podobieństwo czekolady.
My użyliśmy liści do przygotowania sałatki. Nie będziemy podawać szczegółowego, przepisu ponieważ każdy może dodać do liści wszystko na co ma ochotę. Sos składał się z oliwy z oliwek, musztardy Dijon, soli, pieprzu, szczypty brązowego cukru i suszonej bazylii. Dodaliśmy pomidory, ogórka oraz szczypiorek.
Sałatka doskonale przypasowała nam do pieczonych ziemniaków oraz kotletów z soczewicy (przepis następnym razem). :)
Okres zbiorów:
- młode liście (wiosna, lato);
- kwiaty (lato);
- orzeszki (jesień);
- pąki liści (zima).
Właściwości lecznicze:
- liście bogate są w flawonoidy, olejek lotny, sporo śluzów, minerałów oraz błonnika;
- napar z kwiatów pomaga podczas przeziębienia.
Wykorzystanie:
- liści używamy jak sałaty;
- z orzeszków lipowych oraz kwiatów można zrobić coś na podobieństwo czekolady.
My użyliśmy liści do przygotowania sałatki. Nie będziemy podawać szczegółowego, przepisu ponieważ każdy może dodać do liści wszystko na co ma ochotę. Sos składał się z oliwy z oliwek, musztardy Dijon, soli, pieprzu, szczypty brązowego cukru i suszonej bazylii. Dodaliśmy pomidory, ogórka oraz szczypiorek.
Sałatka doskonale przypasowała nam do pieczonych ziemniaków oraz kotletów z soczewicy (przepis następnym razem). :)
Subskrybuj:
Posty (Atom)