Szybka pasta z białej fasoli gościła na naszych talerzach ostatnimi dniami :)
Składniki:
- ok. 200g ugotowanej białej fasoli (moczonej wcześniej kilkanaście godzin) lub fasola z puszki;
- garstka natki pietruszki;
- 2-3 łyżki oliwy z oliwek;
- 3-4 suszone pomidory z zalewy;
- pieprz, sól do smaku;
Sposób przygotowania:
Wszystkie składniki miksujemy na gładką masę i gotowe :)
31.03.2014
29.03.2014
Zupa-krem z brokuła i groszku
Dziś przepis na szybko ponieważ człowiek pracy czasu ma mało na przygotowywanie skomplikowanych potraw :)
Składniki:
Sposób przygotowania:
Na rozgrzaną oliwę wrzucamy pokrojoną cebulę, czosnek oraz brokuła. Po chwili zalewamy wszystko wodą, dodajemy groszek i gotujemy. Wrzucamy kostkę bulionową. Przyprawiamy do smaku. Po ok. 15 minutach (gdy brokuł jest miękki) zdejmujemy z ognia, dodajemy jogurt sojowy i blenderujemy na gładka masę.
Jak dla nas idealny obiad w trakcie południowej przerwy.. Do tego świeża, chrupiąca bagietka i siły do pracy wracają :)
Składniki:
- jeden brokuł;
- ok. 300g groszku z puszki;
- jedna cebula;
- kostka bulionu warzywnego (oczywiście wegańska i bio :));
- 2-3 ząbki czosnku;
- 2-3 łyżki oliwy z oliwek;
- mały jogurt sojowy naturalny;
- pieprz, sól, papryka ostra.
Sposób przygotowania:
Na rozgrzaną oliwę wrzucamy pokrojoną cebulę, czosnek oraz brokuła. Po chwili zalewamy wszystko wodą, dodajemy groszek i gotujemy. Wrzucamy kostkę bulionową. Przyprawiamy do smaku. Po ok. 15 minutach (gdy brokuł jest miękki) zdejmujemy z ognia, dodajemy jogurt sojowy i blenderujemy na gładka masę.
Jak dla nas idealny obiad w trakcie południowej przerwy.. Do tego świeża, chrupiąca bagietka i siły do pracy wracają :)
27.03.2014
Prawie ratatuj
Od kilku dni przebywamy w Burgundii i
wszystko wskazuje na to, że raczej tu posiedzimy jakieś 4 miesiące.
Nie jest to tym razem kamperowe obijanie się, lecz praca. Prawda
jest taka, że jesteśmy tu w charakterze robotników rolnych.
Wiadomo, Polacy najlepiej nadają się do prac polowych :) A jako, że
zatrudniliśmy się w winnicy BIO, pracuje się tu niczym w późnym
średniowieczu, dzięki czemu nasze dłonie pokryte są gęsto
odciskami, a kręgosłupy niepokojąco trzeszczą oraz zgrzytają. W
najbliższym czasie więc przepisy będą pochodziły z kuchni
300-stu letniego domu w którym zamieszkujemy.
Dziś przepis na
duszone cukinie ( no wiemy, że cukinia często u nas gości, ale
naprawdę ją lubimy).
Składniki:
- ok. 6 małych cukinii;
- 1 duża czerwona papryka;
- 2 cebule;
- 1 ząbek czosnku;
- garść pietruszki,
- sól, pieprz, papryka.....i inne ulubione przyprawy (uważamy, że każdą potrawę można przyprawić wg, własnych upodobań, jedni wolą ostro inni łagodnie więc dlatego nie podajemy dokładnych ilości przypraw).
Sposób przygotowania:
Kroimy cebulę i paprykę w dość
grube kawałki. Wrzucamy na rozgrzaną oliwę i solimy. Po kilku
minutach dodajemy zmiażdżony czosnek oraz pokrojoną cukinię.
Dusimy pod przykryciem ok. 15 minut. Dodajemy posiekaną natkę
pietruszki i inne przyprawy.
Bon Appétit!
19.03.2014
Groszkowe smarowidło
Dziś będzie o tym co zajadamy na
śniadania. Głównie są to warzywa (sałata,pomidor,papryka,
awokado itp.) i do tego kromka z jakimś smarowidłem własnej
produkcji. Mając dostęp do piekarnika często robimy różne
warzywno-strączkowe pasztety, jednak w kamperowej kuchni piekarnika
brak, więc robimy głównie szybkie pasty niewymagające długiego
przyrządzania. Tym razem będzie pasta z groszku, która nie
potrzebuje ani gotowania, ani używania blendera, więc wszystko to
co nam odpowiada w kamperowym gotowaniu się zgadza. Oczywiście
mając do dyspozycji piekarnik pieczemy także własny chlebek na
zakwasie, jednak we Francji, czy Włoszech o czymś takim można
zapomnieć, więc zajadamy ostatnio tzw. styropian czyli ryżowe
krążki. Czasem zaszalejemy i kupimy świeżą, chrupiącą bagietkę
(Francuzi jedzą je naprawdę w ilości ogromnej) lecz staramy się
jednak ograniczać białe pieczywo. Ale wracając do pasty z groszku:
Składniki:
- groszek konserwowy (nasz był ze słoika, gdyż unikamy potraw z puszek);
- garść posiekanej natki pietruszki (której u nas ostatnio pod dostatkiem :))
- 1 łyżeczka musztardy Dijon;
- trochę oliwy z oliwek extra vergin;
- sól.
Sposób przygotowania:
Odcedzamy groszek, a następnie
dokładnie płuczemy. Przesypujemy do pojemnika (miski, talerza itp.)
i dodajemy musztardę, pietruszkę, oliwę oraz sól. Wszystko
ugniatamy widelcem na w miarę gładką masę (ale jak zostaną
kawałki groszku to też dobrze) i nakładamy na chleb, grzankę lub
w naszym przypadku na styropian ryżowy :)
17.03.2014
Pietruszkowe orecchiette
Tym razem będzie jeszcze w klimatach
bardziej włoskich niżeli francuskich. Odwiedziliśmy ostatnio
bardzo tani targ w La Seyne sur Mer, gdzie aktualnie kamperujemy i
zaopatrzyliśmy się w owoce oraz warzywa. Niestety z powodu
ograniczonej ilości miejsca w naszym domku na kołach nie możemy
robić za dużych zapasów, więc nie kupiliśmy wszystkiego na co
mieliśmy ochotę. Nie zabrakło jednak cukinii, którą uwielbiamy i
oczywiście mega, giga, super, hiper pęczka natki pietruszki (za
jedyne 70 centów). Powstało tym oto sposobem danie
cukiniowo-pietruszkowe z wyraźnym posmakiem natki.
Składniki:
- 3 średnie cukinie;
- ok.100g a może i więcej natki pietruszki;
- 2 czerwone cebule;
- pól zielonej papryki;
- 2 spore łyżki grzybów zagotowanych w wodzie z solą i zapasteryzowanych (nasz zapas z Polski);
- 2-3 ząbki czosnku;
- sól, pieprz, papryka mielona i co kto lubi z przypraw;
- oliwa do smażenia;
- 200g makaronu (u nas tym razem włoskie orecchiette).
Sposób przygotowania:
Gotujemy makaron w lekko osolonej
wodzie. Żeby się nie kleił można dodać oliwy. Odcedzamy. Do
garnka z oliwą wrzucamy pokrojoną cebulę i smażymy, aż się
zeszkli. Dodajemy grzyby, pokrojoną paprykę oraz cukinię.
Przyprawiamy, a następnie przykrywamy garnek. Po około 10 minutach
wsypujemy posiekaną natkę pietruszki i dusimy kolejne 5 minut. Na
sam koniec wrzucamy do garnka odcedzony wcześniej makaron oraz
mieszamy dokładnie (nie za długo, aby makaron nie zrobił się za
miękki).
Naprawdę było bardzo smaczne, choć
wcześniej nigdy nie dodawaliśmy, aż takiej ilości pietruszki
(wszystko przez te wielkie pęczki jakie tu sprzedają). I pomyśleć,
że w dzieciństwie natka pietruszki była dla nas koszmarem :)
15.03.2014
kuskus z tofu
Pożegnaliśmy już wybrzeże Ligurii
(trochę szybciej niż było to w planach) i powitaliśmy Lazurowe
Wybrzeże oraz Prowansję. Według planów posiedzimy we Francji
jakieś cztery miesiące, więc musimy się tu dobrze rozejrzeć i
zbadać rynek produktów wegańskich :). Na pierwszych szybkich
zakupach w markecie francuskiej marki obecnym także u nas
zakupiliśmy naturalne tofu za 2,20 Euro/400g więc cena chyba
przyzwoita. Bez problemu można kupić także jogurty sojowe i
oczywiście mleka oraz śmietanki. Z tego co zauważyliśmy nie ma
jednak produktów typu sojowe parówki, wędliny, pasztety itp. Może
trzeba poszukać w bardziej wyspecjalizowanych sklepach. Jako, że
zakupiliśmy tofu to na obiad musieliśmy je wypróbować więc
powstał poniższy przepis.
Składniki:
- 100g naturalnego tofu;
- 700g passaty pomidorowej;
- 1 cebula;
- garść namoczonych wcześniej suszonych grzybów (nasz zapas z Polski);
- 2-3 ząbki czosnku;
- sól, pieprz,kurkuma;papryka mielona i co kto lubi z przypraw;
- oliwa do smażenia;
- pół szklanki kuskus.
Sposób przygotowania:
Pokrojoną cebulę, tofu oraz namoczone
grzyby wrzucamy na oliwę i podsmażamy kilka minut. Dodajemy
pokrojony (lub zmiażdżony) czosnek i po chwili zalewamy wszystko
passatą pomidorową. Przyprawiamy, gotujemy chwilę. Do sosu
wsypujemy kuskus, a następnie mieszamy. Zdejmujemy z ognia i
zostawiamy pod przykryciem ok.5min aż kuskus wchłonie trochę sosu
oraz spęcznieje.
Danie bardzo nam smakowało. Już
wiemy, że tofu, które nabyliśmy nam odpowiada więc spokojnie
możemy je kupować (chociaż pewnie z ciekawości spróbujemy też
innych marek). Następna w kolejce będzie chyba tofucznica. I tu
pytanie: jakie dodatki oprócz cebuli i pomidorów proponujecie do
tej potrawy?
13.03.2014
cukiniowo
Włosi uwielbiają cukinię. Są tu jej
różne odmiany dostępne praktycznie w każdym sklepie. No i
oczywiście kwiaty cukinii. Kiedyś zrobiliśmy smażone w panierce z
jajka (przed naszym weganizmem oczywiście :) oraz bułki tartej.
Pychota. Mieszkańcy Italii nadziewają je jeszcze przed usmażeniem
mozzarellą. Ale nie o kwiatach tym razem.
Zakupiliśmy trochę młodej cukinii
(jedynie 80 centów/kg więc będzie ona głównym składnikiem w
dzisiejszym wpisie. Choć na drugim miejscu znajduje się natka
pietruszki w ilości sporej :), a to dlatego, że nie było
możliwości kupienia małego pęczka tylko od razu opakowanie 100g.
Włosi robią pesto z pietruszki, więc pewnie dlatego w sprzedaży
są głównie większe pęczki.
Składniki:
- ok. 600g młodej cukinii;
- prawie 100g natki pietruszki;
- 1 czerwona cebula;
- kilka listków bazylii;
- kawałek czerwonej papryki;
- oliwa z oliwek extra vergine;
- 2-3 ząbki czosnku;
- sól, pieprz, trochę peperoncino dla ostrości.
Sposób przygotowania:
Smażymy chwilę pokrojona cebulę na
oliwie, a następnie wrzucamy zmiażdżone ząbki czosnku. Dodajemy
pokrojoną w kostkę cukinię oraz paprykę. Lekko solimy i
przykrywamy, aż cukinia zmięknie. Dorzucamy posiekana natkę
pietruszki, bazylię i przyprawy. Dusimy wszystko ok.10 minut i
zajadamy. Smacznego!
A oto nasz kamperowy salon, jadalnia oraz blat kuchenny :)
10.03.2014
Lekka i zdrowa sałatka pomidorowa
Czasem, gdy nie chce nam się gotować ciepłego posiłku (szczególnie, gdy dużo łazikujemy i zwiedzamy) przyrządzamy sobie sałatkę na szybko. Tak było i w tym przypadku. Przyjechaliśmy do Livorno około południa, więc chcieliśmy szybko uciekać na plażę, gdyż pogoda była wspaniała, a nasze ciała spragnione są opalenizny oraz witaminy D :) Jednak w brzuchach trochę burczało, więc postanowiliśmy zrobić na szybko coś do przekąszenia. I wyszła sałata z dojrzałymi, słodkimi pomidorkami (na dodatek z przeceny :)).
Składniki:
- dowolna ilość (zależy od apetytu) sałaty zielonej;
- 250g pomidorków koktajlowych;
- mała cebula;
- garść zielonych oliwek;
- niefiltrowana oliwa z oliwek extra vergine;
- łyżka musztardy Dijon;
- sól, pieprz, oregano, bazylia;
- łyżeczka cukru.
Sposób przygotowania:
Wlewamy oliwę do miski, dodajemy
musztardę oraz przyprawy. Mieszamy, aż składniki się połączą i
wrzucamy do sosu poszarpaną sałatę. Dobrze mieszamy i dodajemy
oliwki, pomidorki i cebulę. Do tego kawałek świeżego pieczywa oraz
lampka białego wina i można ruszać na zwiedzanie :)
9.03.2014
Pomidorowe szaleństwo
Jak przystało na prawdziwych
miłośników Italii oraz kuchni śródziemnomorskiej pierwsze
posiłki na włoskiej ziemi obfitowały w pomidory, a dokładniej w
przeciery, czyli passaty. Na przywitanie nie mogło obyć się
oczywiście bez pizzy w naszym ulubionym lokalu przy porcie w Grado.
Jest to malutka knajpka z pizzą na wynos, w której stołują się
miejscowi rybacy. Zawsze zamawialiśmy pozycje z dosyć sporą
ilością dodatków, ale tym razem chcieliśmy spróbować
najprostszej pizzy w menu, czyli marinary. Nie dosyć, że najtańsza,
to i wegańska :). Skład: ciasto, sos pomidorowy, czosnek, oliwa
oraz oregano. Była pyszna, chrupiąca, aromatyczna. Taka pomidorowa
:)
Pizza z Florencji.
Pizza z Grado :)
Tego samego dnia ugotowaliśmy sobie
jeszcze soczewicę w pomidorowym sosie:). Jako, że staramy się
unikać w kamperowej kuchni potraw, które wymagają długiego
gotowania (oszczędzamy nasze cenne butle z gazem) postanowiliśmy
moczyć zieloną soczewicę bardzo długo (chyba z 15 godz.), dzięki
temu była już prawie miękka przed gotowaniem ;). Ale po kolei:
Składniki:
ok. 200g namoczonej zielonej soczewicy;
700ml gęstej passaty pomidorowej;
1 cebula;
2-3 ząbki czosnku;
oliwa z oliwek extra vergine;
sól,pieprz,suszone oregano,bazylia i
co tam jeszcze chcecie:)
Sposób przygotowania:
W garnku przysmażamy na oliwie
pokrojoną cebulę. Dodajemy po chwili zmiażdżony lub drobno
posiekany czosnek. Po 1-2 min. wlewamy do garnka passatę i wrzucamy
odcedzoną soczewicę. Doprawiamy do smaku i dusimy wszystko max.10
min. I gotowe. Pierwszego dnia zjedliśmy sos z makaronem spaghetti,
a drugiego z kaszką (tak naprawdę makaronem) kus-kus.
Pozdrawiamy z Pizy :)
28.02.2014
Na zielono
Małymi kroczkami zbliża się wiosna. Kilka dni temu zakwitły przebiśniegi oraz krokusy, nieśmiało pojawiają się również małe soczyste listki. Już niedługo przyroda wybuchnie kolorami. Jako, że w niedzielę rozpoczynamy sezon kamperowy i duża kuchnia będzie dla nas przez kilka miesięcy nieosiągalna to postanowiliśmy upichcić coś w wiosennym, zielonym klimacie. W rolach głównych awokado, szpinak oraz brokuł.
A więc, pierwszy przepis - Guacamole.
Składniki:
- 1 duże dojrzałe awokado;
- 1 cebulka drobno posiekana;
- sok z połowy cytryny (lepiej z limonki, ale nie mieliśmy);
- 1 ostra czerwona papryczka;
- sól do smaku.
Sposób przygotowania:
Przecinamy awokado na pół i za pomocą łyżki wydrążamy miąższ i wrzucamy do miski. Dodajemy pokrojoną cebulkę, paprykę i sok z cytryny. Doprawiamy solą i wszystko razem ugniatamy widelcem na dosyć gładką (ale nie zupełnie) masę.
Zjedliśmy od razu połowę z grzankami z chleba żytniego razowego.
Drugim przepisem w barwach zieleni będzie zupa krem. Jako, że opróżniamy lodówkę i zamrażarkę przed wyjazdem główne składniki zupy to mrożone brokuły i szpinak.
Składniki:
- ok. 600g mrożonych brokułów;
- 300 g mrożonego szpinaku;
- 3 marchewki;
- 2 korzenie pietruszki;
- pół selera;
- 1 niewielki por;
- 3 ząbki czosnku;
- kawałek świeżego imbiru;
- ok.100 ml mleka sojowego;
- oliwa z oliwek;
- sól, pieprz, ostra papryka.
Sposób przygotowania:
Podsmażamy na oliwie pokrojony por razem ze startym czosnkiem i imbirem. Po chwili zalewamy wodą. Do garnka dorzucamy wszystkie warzywa i przykrywamy na ok. 15 min. Po tym czasie doprawiamy do smaku pieprzem, solą i ostra papryką. Gotujemy jeszcze ok. 10 min i zdejmujemy z ognia. Dolewamy do zupy mleko sojowe i blenderujemy. Na talerzu polaliśmy jeszcze odrobiną oleju lnianego. Po porcji takiej zupy od razu czujemy się zdrowsi :) SMACZNEGO!
A kolejne wpisy będą już z kamperowej kuchni w klimatach włoskich.
A więc, pierwszy przepis - Guacamole.
Składniki:
- 1 duże dojrzałe awokado;
- 1 cebulka drobno posiekana;
- sok z połowy cytryny (lepiej z limonki, ale nie mieliśmy);
- 1 ostra czerwona papryczka;
- sól do smaku.
Sposób przygotowania:
Przecinamy awokado na pół i za pomocą łyżki wydrążamy miąższ i wrzucamy do miski. Dodajemy pokrojoną cebulkę, paprykę i sok z cytryny. Doprawiamy solą i wszystko razem ugniatamy widelcem na dosyć gładką (ale nie zupełnie) masę.
Zjedliśmy od razu połowę z grzankami z chleba żytniego razowego.
Drugim przepisem w barwach zieleni będzie zupa krem. Jako, że opróżniamy lodówkę i zamrażarkę przed wyjazdem główne składniki zupy to mrożone brokuły i szpinak.
Składniki:
- ok. 600g mrożonych brokułów;
- 300 g mrożonego szpinaku;
- 3 marchewki;
- 2 korzenie pietruszki;
- pół selera;
- 1 niewielki por;
- 3 ząbki czosnku;
- kawałek świeżego imbiru;
- ok.100 ml mleka sojowego;
- oliwa z oliwek;
- sól, pieprz, ostra papryka.
Sposób przygotowania:
Podsmażamy na oliwie pokrojony por razem ze startym czosnkiem i imbirem. Po chwili zalewamy wodą. Do garnka dorzucamy wszystkie warzywa i przykrywamy na ok. 15 min. Po tym czasie doprawiamy do smaku pieprzem, solą i ostra papryką. Gotujemy jeszcze ok. 10 min i zdejmujemy z ognia. Dolewamy do zupy mleko sojowe i blenderujemy. Na talerzu polaliśmy jeszcze odrobiną oleju lnianego. Po porcji takiej zupy od razu czujemy się zdrowsi :) SMACZNEGO!
A kolejne wpisy będą już z kamperowej kuchni w klimatach włoskich.
Subskrybuj:
Posty (Atom)